niedziela, 3 listopada 2013

Powoli się wygrzebuję.

Ostatnie dwa dni były chyba najgorszymi w całym moim życiu. A przynajmniej w tym roku. Dawno nie czułam się tak tragicznie i przyznam, choć nie jestem z tego dumna, że przez moment bardzo poważnie rozważałam samobójstwo. Nie będę się nad tym rozpisywać bo obiecałam sobie, że zrobię wszystko aby zamieszczać jak najbardziej pozytywne posty. Szczere, oczywiście, ale tak pozytywna jak tylko mogę.

No właśnie, podoba mi się zwrot "zrobię wszystko co w mojej mocy". Nie możemy przecież być na 100% przekonane o czymś i mówić, że na pewno coś zrobimy np. że na pewno do końca listopada będziemy chude. Ale możemy się starać z całych sił, aby potem móc powiedzieć z czystym sumieniem, że zrobiłyśmy wszystko co z naszej mocy aby się udało. Jeśli pomimo tego cel nie został osiągnięty to już nie jest nasza wina. Chciałabym się trzymać tej zasady.

Co do mojej wagi to jest tragedia, no ale czego się można spodziewać po dwóch dniach żarcia? Przytyłam kilogram. Chociaż nie wydaje mi się żeby aż tyle, mam nadzieje, że chociaż mała część przyrostu wagi spowodowana jest tym co nadal mi zalega w żołądku. I wicie co? Ja to pierdolę, wszystkich i wszystko. Muszę przestać uzależniać swoje szczęście od innych ludzi, bo długo tak już nie pociągnę.

Kończąc tak pozytywnym akcentem dodam jeszcze, że siedzę z farbą na włosach. Będę ruda! Tzn. już jestem ale teraz będę tak maksymalnie ruda. :D

7 komentarzy:

  1. Zmiana koloru włosów, może choć trochę poprawi Ci humor :)
    Właśnie takie podejście jest dobre - robić wszystko,wierzyć, że się uda. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie powiedziane ! Wgl masz genialne podejście do życia, ja dążyłam do perfekcji i nic, a Ty dążysz po prostu do najlepszej wersji siebie.. Świetny blog. Z czego wynika zmiana koloru włosów ? Może to właśnie nowy początek ? :)
    http://dazacdoperfekcji.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przejmuję się tylko sobą i tak jest dobrze :)
    Zgadzam się z Twoim podejściem. Ja też nigdy nie zakładam, że na pewno coś zrobię, bo przecież nie wszystko w życiu zależy ode mnie.

    Pozdrawiam

    P.S. Usuń sobie weryfikację obrazkową z dodawania komentarzy, bo jest strasznie denerwująca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze mówisz. Niektórych rzeczy po prostu nie możemy przezwyciężyć. Ale możemy się starać i dawać z siebie wszystko. Czyste sumienie jest najważniejsze :) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilogram więcej to nie jest tragedia! :P Szybko spadnie przy odrobinie wysiłku. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Często motywujesz swoimi postami. Zrobiłaś to i dzisiaj. Zrobię wszystko co w mojej mocy by ogarnąć dziś materiały na uczelnie, pocwiczyć i pilnować diety. Dołączasz się?

    OdpowiedzUsuń
  7. polecam kupić sobie wagę z procentowym pomiarem tłuszczu, wody i mięśni. super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń