piątek, 18 października 2013

Ja i moje paranoje

Teraz jak myślę o mojej "białaczce" to sama się z siebie śmieję. Pewnie byłam zwyczajnie przemęczona, każdemu się zdarza, ale i tak zamierzam wybrać się do lekarza i zrobić badana krwi, sprawdzić czy nie mam anemii.
Poza tym u mnie bardzo dobrze. Wczorajszy wieczór był cudowny i chociaż byłam nieźle spalona pamiętam wszystko. Złapałam ostrą fazę na perspektywę. Noga od stołu nagle wydawała mi się cudownym przedmiotem, który odcinał się na tle podłogi i promieniał blaskiem. Co z łydką koleżanki tworzyło piękną kompozycję i choć nie umiem rysować wtedy czułam, że mogłabym i coś by z tego wyszło. Na szczęście odbyło się bez gastro. I nie wiem czy to dlatego, że byłam u znajomych, którzy prawie nic w lodówce nie mają, czy zwyczajnie nie chciałam jeść. Teraz trudno powiedzieć. : )

Teraz ta trochę gorsza część. Zmierzyłam się wczoraj i moje wymiary troszkę mnie zszokowały. Chociaż waga jest całkiem niezła - 52.5 kg to:
talia - 67
biodra (boczki) - 82
udo lewe - 54
udo prawe - 53
pod biustem - 79
wcale nie brzmi już tak super.
Strasznie zaniedbałam ostatnio siłownię. Czytałam gdzieś, że nie wolno robić przerw między ćwiczeniami dłuższych niż 3 dni. Byłam chora, potem miałam okres i cóż, dupa. Ale dziś idę na 100%.

4 komentarze:

  1. Ja też kiedyś przez pewinien moment myślałam, że mam białaczkę. Chyba każdy czasami ma takie chwile, gdzie nasłucha się o czymś, boi się tego, a później zaczyna podejrzewać, że na to choruje. to naturalne. Zrób badania, nie ma co - o zdrowie trzeba dbać. Centymetrami się nie przejmuj! wierzę, że potrafisz i masz na tyle siły, że dasz radę szybko się ich pozbyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że idziesz do lekarza. I dobrze, że niczego nie było w tej lodówce xD Trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze twierdzę, e z mierzeniem trzeba uważać. Chodzi o to, że metrologia jest względna, a błędy pomiarowe czają się za rogiem i nigdy nie wiemy dokładnie, czy dodawane wyniki są prawidłowe i jak odnieść je do innych. Krawcowa zmierzy Cię inaczej, inaczej mierzymy się przed i po utracie kilogramów, więc nie wiem czy powinnaś tak do tego podchodzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszłaś na siłownię? I do lekarza? Bo to faktycznie moze być anemia, choć zwykłe witaminki zazwyczaj załatwiają sprawę.
    Internet to czasem zła rzecz, potrafi napędzić niezłego stracha;p

    OdpowiedzUsuń