środa, 18 września 2013

Mam już dość bycia grubaską. Nawet moja siostra jest ode mnie szczuplejsza. Cała historia w dużym skrócie wygląda tak, że ona zawsze była tą szczuplejszą, mądrzejszą itp. do czasu kiedy ja się porządnie odchudziłam i prawie wylądowałam w szpitalu. A teraz moje kilogramy wróciły i to z nawiązką, a moja siostra cudownie schudła. To takie głupie i puste, przejmować się swoim wyglądem aż tak, przecież ludzie mają dużo poważniejsze problemy, ale cóż, chyba nic na to nie poradzę. Już tak mam. Zapisałam się do clubu fitness. Mam wspaniały karnet open do 16 i w weekendy do 18. Siłownia, fitness, sauna i jakiś dziwny rollen, którego jeszcze nie próbowałam bez ograniczeń. Sauny w sumie też jeszcze nie testowałam, ale zamierzam, może jutro?
 Jak na razie piję czarną kawę - moją ulubioną i zastanawiam się co robić w najbliższych dniach. Siostra wyjechała na prawie dwa tygodnie do Hiszpanii na obóz studencki czyli jedną wielką popijawę. Jutro rano będzie już w Paryżu a ja będę tutaj i będę się nudzić. Może wyciągnę mamę na jakieś wielkie zakupy, w końcu coś mi się należy z racji tego że nie jadę na wycieczkę.


 Mój wspaniały kot jest chory i robię wszystko by go uratować. Kocham to zwierzę najbardziej na świecie. Nie ma się co dziwić, skoro on kiedyś w pewnym sensie uratował mi życie. Znalazłam go w moich najczarniejszych dniach kiedy nie miałam sił wstać z łóżka, a przede wszystkim nie widziałam w tym sensu, jak w niczym zresztą. Czułam się martwa od środka i miałam ochotę umrzeć. Myślałam, że nikomu na mnie nie zależy więc nikogo by moja śmierć nie obeszła. A potem znalazłam jego. Małą słodką 4 tygodniową kuleczkę o pięknych szmaragdowych oczętach. Kuleczkę która mnie potrzebowała do życia, dla której musiałam wychodzić z domu i biec po jedzenie, czy do weta, dla której musiałam wstawać rano bo mi skakała po głowie i która tak cudownie charczała mi do ucha. Tak, charczała, bo mój kot nie umiał i nadal nie umie mruczeć. Szczerze mówiąc nie wiem czy nadal bym żyła gdyby nie on. A teraz jest chory i robię wszystko żeby go uratować.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz