niedziela, 22 września 2013

Jest pełnia. A przynajmniej była dwa dni temu. Zawsze o tej porze mi kompletnie odwala i robię głupie rzeczy, których normalnie bym raczej nie zrobiła, a przynajmniej bym je dokładniej przemyślała. Tym razem też tak było. Natomiast dzień po pełni mam koszmarnego doła, płaczę bez powodu, a pytania co się stało doprowadzają mnie do szaleństwa. Przecież ja sama  nie wiem co się stało, sama nie wiem o co mi chodzi. Naprawdę podziwiam moją przyjaciółkę która jeszcze ze mną wytrzymuje. I ciągle nie mogę przestać myśleć o chłopaku, którego poznałam u niej na działce. Śnił mi się dwa razy w ciągu tygodnia, nie wiem co to znaczy. W każdym razie spotkałam go przypadkiem w klubie kilka dni temu i kompletnie mnie olewał. Czy tylko ja uważam, że faceci to kompletni hipokryci? Bo im wolno wszystko, przynajmniej w ich mniemaniu. Wolno im być chamskimi, wolno bezczelnie podrywać, wolno mówić co im się podoba i robić co im się podoba. Wolno im pocałować dziewczynę, która im się podoba nawet jeśli prawie się nie znają i nawet jeśli to kompletnie nic nie znaczy. Natomiast dziewczyna tak się zachowująca jest od razu chamska, głupia, napalona, łatwa. I co z tego że wtedy na imprezie pocałowałam chłopaka, który mi się podobał? Teraz pewnie według niego jestem łatwa albo zdesperowana, za to gdyby on mnie pocałował pierwszy to kumple klepali by go po ramieniu. Nie znam tego chłopaka za bardzo i nigdy nie poznam, nawet w jednym mieście nie mieszkamy, także nie jest to nic czemu przywiązywałabym szczególną uwagę, ale wkurza mnie zwyczajnie.




A teraz co do mojego wielkiego diabolicznego planu - schudnięcie.
Na początku dobra wiadomość - waga pokazuje 53 kg. Wczoraj na siłowni spaliłam ponad 300 na bieżni i orbitreku, do tego kilka ćwiczeń na uda i ramiona, ale nic specjalnego. Dziś nie poszłam bo po imprezie boli mnie cała szyja i barki, ale jutro już idę.



Dzisiaj też ładnie - zaokrąglając do góry jakieś 700 kcal. Cieszę się i liczę że tym razem gdy do diety dokładam ćwiczenia zmienią się też wymiar i waga nie wróci tak drastycznie po zjedzeniu dwóch listków sałaty zamiast jednego.


1 komentarz:

  1. Hej :) Dzięki, że zostawiłaś swój adres u mnie! Przeczytałam Twoje posty i muszę powiedzieć... Fajna jesteś :D
    Podziwiam zapał do ćwiczeń, oby tak dalej!
    I mam nadzieję, że kotek ma się dobrze. Też mam kota i mogę sobie wyobrazić ile dla Ciebie znaczy.
    Trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń